Kobo matte lip satin non transfer liquid lipstic - matowo-satynowa pomadka do ust w płynie.


Dzisiaj znowu będę Was mocno kusić kolorówka, a wszystko to za sprawą marki KOBO, która wprowadziła ostatnio do swojego asortymentu tyle fantastycznych produktów, że muszę Wam je wszystkie zaprezentować. Dzisiaj na tapecie nowe matowo- satynowe pomadki do ust, które ostatnio zagościły w szafach Kobo w drogeriach Natura. Podkreślone usta, to atrybut kobiecości, więc wiem, że nie jedna z Was będzie zainteresowana tą tematyką :) 












 Pomadki, zapakowane są w klasyczną tubkę z miękkim gąbeczkowym aplikatorem, który nabiera optymalną ilość produktu. Aby idealnie pokryć całe usta, potrzebuję 1,5 porcji ;) Wicie co mam na myśli. Nabieram raz, maluję i potem dobieram delikatnie kolejną porcje i uzupełniam tam gdzie widzę potrzebę :) 











Ciesze się, że widać jaki kolor znajduje się w opakowaniu, to pomaga szybko sięgnąć po odcień, który nas interesuje, bez potrzeby szukania i denerwowania się, gdzie ja mam ten kolor... Na pewno to znacie :)












W ofercie, znajdziemy 6 odcieni, muszę przyznać, że oczarowały mnie one od pierwszej chwili, szczególnie jasne nudziaki, lekko brudne i chłodne :) Uwielbiam takie kolory, które na moich ustach, prezentują się bardzo dobrze. Oczywiście, nie mogę przejść obojętnie obok fuksji, którą jako blondynka uwielbiam pod każdą postacią ;) 













Pomadki, mają bardzo przyjemną konsystencje, są dość lekkie i rzadkie, przez co nie mam żadnego problemu z ładnym wyrysowaniem ust, z precyzją przy konturach i wewnętrznych kącikach. Nakładam cienką warstwę, którą po chwili uzupełniam, aby pokryć usta w całości, jednolitym kolorem. Pomadki, zastygają na ustach i są prawie nie do zdarcia... Prawie, bo po ok 5 godzinach, widać, że lekko się zjadły. Niemniej kolorek ładnie się ściera, nie tworzy nieestetycznych, białych placków na wargach. 












Pomadki zastygają na mat, ale nie jest to płaski i głęboki mat, tutaj mamy do czynienia z lekką satyną, co sprawia, że pomadka bardzo dobrze prezentuje się na ustach i staje się bardziej codzienna i uniwersalna. Osobiście uważam, że do pracy mocno wyrysowane i mocno matowe usta nie zawsze pasują. Tutaj mamy efekt matowej satyny, co mnie osobiście bardzo odpowiada. Pomadki lekko wysuszają usta, ale z tym musimy się liczyć, zawsze kiedy sięgamy po produkt zastygający i długotrwały. Pomadki są bezzapachowe, są łatwo dostępne i kosztują 14 zł. Uważam, że to hit, polubiłam je od pierwszego użycia i sięgam po nie z ogromną przyjemnością. Mój ulubienie to brudny nudziak w numerze 504. Ale jestem pewna, że każda z nas znajdzie swój idealny odcień :) 







52 komentarze:

  1. kolory piękne zwłaszcza 505 i 506 ale nie skuszę się gdyż dałam sobie zakaz kupowania podkładów, pomadek, kremów, olei, balsamów i kremów do rąk ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolory *.* Zawsze mi tak nie po drodze do Natury, ale jak się w końcu wybiorę, to się im bliżej przyjrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie ;) te poprzednie w ogóle nie zastygaly:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo chętnie bym je przygarnęła ;) Bo prezentują się fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałem się w tych kolorach !

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądają pięknie :) Najbardziej podoba mi się 504 i 505, cudne odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękonści, Aż 3 kolory wpadły mi w oko :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne kolory, zwłaszcza 501 i 506.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kokory śliczne :) chętnie wypróbuję jakiś chociaż nie wiwm czy kolejna pomadka to nie byłaby już przesada 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie moje kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odcienie 502, 503 i 504 są naturalne i myślę że takie najlepiej by mi odpowiadały.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładne odcienie, szczególnie ten koralowy, ciężko o porządną koralową pomadkę jeżeli chodzi o drogeryjne produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. super są! na pewno kiedyś się skusze ( ; super blog, dodaje!
    zapraszam do mnie: www.fancycares.blogspot.com i zachęcam do obserwacji! ( ;

    OdpowiedzUsuń
  14. 502 i 504 mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  15. 502, 503 i 504 byłyby dla mnie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze, ale to zawsze jak wejde na twojego bloga na nastepny dzien jestem spłukana. Tym razem bedzie tak samo cudowe kolorki które musze miec

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne kolory, chcę wszystkie bo i formuła pomadki w płynie również mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie cudeńka ;) Lubię kosmetyki Kobo ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam 504 i również go bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie piękne te pomadki! Cudne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  21. O Kurcze, dobrze że o nich napisałaś! Nie słyszałam jeszcze o nich, a wydają się świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba się skuszę :) bardzo ładne mają kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale piękne kolory, muszę kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolorki bardzo ładne mają :) ja się skusiłam na jedną z ich pomadek w złotym opakowaniu odcień 416 i jest naprawdę fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooooo...jeny :) Jakie wspaniałe kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. 503 i 504 najbardziej mi przypadły do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie sprawdziłyby się wszystkie <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że nigdzie nie można ich dostać on-line :(

      Usuń
  29. Róże wydają się jak najbardziej dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Róże wyglądają pięknie. Chciałabym zobaczyć je na swoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Czuję, że będę próbować tej konkurencji Golden Rose :D
    Mój J. będzie biedny, bo przynajmniej do GR miałam do przejechania całe miasto i jeździłam tam wyjątkowo...A Naturę mam pod domem niemalże xD

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię produkty do ust z KOBO :) Z tymi pomadkami nie miałam jeszcze do czynienia. Muszę to nadrobić :) Świetny wpis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięuję bardzo mi miło. Uwielbiam produkty Kobo marka bardzo sie rozwija :)

      Usuń
  33. kolorki świetne, ale słyszałam, że słabiutko się noszą :O

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękne te kolorki! Muszę koniecznie się w któryś zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cena konkurencyjna z Golden Rose. Jak tylko wybiorę się do Natury - a niestety mam tam kawałek - to chyba (niestety!!) się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie sie skuś, bo warto :) ja Ci daję rozgrzeszenie :P :*

      Usuń

Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger