Dwaj ulubieńcy z łazienki- TOŁPA dermo Face Physio

Dwaj ulubieńcy z łazienki- TOŁPA dermo Face Physio



Wielokrotnie powtarzam, że demakijaż jest podstawą pielęgnacji! Ile ja mam żeli i olejków do demakijażu? tego nie jestem w stanie policzyć. Ale nie martwcie się takie produkty zużywam systematycznie. Dzisiaj chciałam Wam polecić moje dwa ostatnio ulubione produkty do demakijażu. Jeden stoi po stronie poranka, a drugi zwiastuje noc. Jeden to mój dawny ogromny ulubieniec, drugi to niedawne odkrycie. Co ich łączy? Ta sama marka, seria, delikatność i skuteczność! No to zmywamy :)  








Obra produkty pochodzą z serii dedykowanej cerze wrażliwej, bardzo wrażliwej, normalnej i mieszanej. Płyn micelarny za zadanie ma łagodzić podrażnienia i przywracać komfort, żel natomiast oprócz właściwości łagodzących ma także odświeżać naszą cerę. Na wstępie muszę Wam powiedzieć że te produkty mają wspaniały zapach, trudno mi go opisać, jest świeży, ale zarazem elegancki. Opakowania są przezroczyste co ułatwia kontrolę na zużyciem produktu. 









Oba produkty nie zawierają sztucznych barwników, SLS , PEGów, parabenów, alkoholu, oraz alergenów. Ta seria jest wyjątkowo delikatna. Bez obawy może używać ich osoba z każdym rodzajem cery, nawet ta najdelikatniejsza i wrażliwa. 








Płyn micelarny, wita noc- jest to mój pierwszy krok w demakijażu twarzy, Płynu używam głównie do zmywania makijażu oczu, chociaż czasami przeciągam nim po całej twarzy. Płyn jest bardzo skuteczny, wystarczy przyłożyć płatek do powieki i odczekać chwilkę. Płyn pięknie zmywa tusz oraz eyeliner. Nie podrażnia oka, nie powoduje zaczerwienienia, pieczenia, czy łzawienia. Nie pozostawia efektu mgły na oku. Szybko i skutecznie zmywa cały makijaż bez pocierania i  tony wacików. To mój ulubieniec z przed kilku lat. Ogromnie się cieszę, że znowu do mnie trafił :) Jego zapach działa na mnie bardzo kojąco, co dodatkowo umila wieczorną rutynę.








Żel do mycia twarzy i oczu pozostawiłam sobie na dzień dobry! Żel szybko skradł moje serce, chyba jeszcze nigdy nie miałam tak delikatnego żelu. Nie powoduje żadnego ściągnięcia, czy przesuszenia. Twarz jest oczyszczona i odświeżona, ale nie podrażniona. Produkt jest wydajny, wystarczy odrobina, aby dokładnie umyć cała buzię. Żel się nie pieni, co akurat mi odpowiada. Stosuję go także z powodzeniem do oczu i nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Bardzo przyjemna opcja do porannej toalety, lub do zmywania olejków przy wieczornej pielęgnacji. Najlepsze w nim to skuteczność, która jest delikatna i bezpieczna. Uwielbiam i z pewnością do niego powrócę.









Oba produkty z gamy Dermo Face Physio zasługują na uwagę i przetestowanie. Są to produkty bardzo delikatne i bezpieczne, sprawdzały mi się nawet po zabiegach kosmetycznych, kiedy skóra jest szczególnie uwrażliwiona. Są wydajne i łatwo dostępne, ich cena jest również przyjemna (szczególnie w promocji :) Podoba mi się w nich wszystko opakowanie, zapach oraz działanie. Jeżeli lubicie produkty delikatne i skuteczne to koniecznie spróbujcie.









Znacie produkty Tołpa z serii Physio? Jakie produkty tej marki możecie mi polecić do przetestowania? 
Orphica, Pure, serum pod oczy

Orphica, Pure, serum pod oczy



Każda z nas wie jak ważna jest pielęgnacja skóry wokół oczu. Skora ta jest cienka i delikatna pozbawiona gruczołów szybko się przesusza i powstają na niej pierwsze zmarszczki oraz ślady upływu czasu. To ważne, aby tej okolicy poświecić najwięcej uwagi, która tak naprawdę zaczyna się już przy wykonywaniu demakijażu. Musimy pamiętać, aby nie pocierać i nie naciągać tej okolicy. Ponieważ wszystko to z czasem ujawni się w postaci zmarszczek, których pozbycie się jest praktycznie niemożliwe. Pierwsze kremy nawilżające na tę okolicę powinnyśmy zacząć stosować już ok 25 roku życia, wiadomo lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeżeli przespałyśmy ten czas, teraz musimy sięgać po produkty o bogatym składzie i silnym działaniu. Takim produktem jest serum PURE, marki Orphica, które zużyłam niemal do ostatniej kropli i jestem gotowa, aby Wam o nim opowiedzieć.










Doskonale wiecie, że uwielbiam kremy i wszelkie sera pod oczy, przetestowałam ich naprawdę sporo i wiem już czego oczekuję od produktu do pielęgnacji tej okolicy. Przede wszystkim taki produkt musi silnie nawilżać, natłuszczać regenerować moją skórę. Niwelować opuchliznę oraz redukować zasinienia. I tutaj dochodzi do rozłamu z jednej strony podczas porannej pielęgnacji lubię produkty typu Wake-Up, które otwierają spojrzenie są lekkie i szybko się wchłaniają. Natomiast podczas wieczornej rutyny  stawiam na  bogate i treściwe konsystencje, które silnie zregenerują skórę po całym dniu noszenia makijażu.  Pure łączy ze sobie delikatność i skuteczność, lubię takie rozwiązania!











Zacznę od opakowania, które urzeka swoją prostotą. Serum mieści się w 15 ml szklanej buteleczce, z wygodną i higieniczną pipetą. Konsystencja serum przypomina mleczko, jest lekka i delikatna. Bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając żadnego nieprzyjemnego filmu na skórze. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, nie powinien nikomu przeszkadzać. Minusem tego serum to z pewnością cena koszt tego maleństwa to 199 zł 









Pipeta to ogromny plus, pozwala na higieniczną aplikację i kontrolę nad zużyciem produktu. Jest to produkt niemal luksusowy, więc każda kropla jest na wagę złota :) Ogromnym plusem tego produktu jest skład, który zawiera cały szereg składników aktywnych. 



olej abisyński-redukuje zmarszczki, poprawia kondycję skóry i pozostawia ją gładką, elastyczną oraz miękką w dotyku,

hialuronian sodu-wzmacnia barierę hydrolipidową skóry,

kolagen-pomaga utrzymać odpowiednie nawilżenie naskórka i redukuje zmarszczki,

kompleks nawilżający - w naturalny sposób wiąże wodę, asymilując ją w naskórku
,
elastyna- zapobiega powstawaniu zmarszczek oraz dodaje skórze elastyczności,

wyciąg z plechy algi morskiej, ekstrakt z kwiatu pomarańczy, ekstrakt z granatu - posiadają działanie antyoksydacyjne, powstrzymują przedwczesne starzenie się skóry,

ekstrakt z kiełków krokosza barwierskiego - poprawia napięcie skóry,

witamina A- zapobiega rogowaceniu naskórka,

witamina E- działa kojąco i przeciwzapalnie,

witamina B3- spłyca drobne zmarszczki powierzchniowe, wygładza i widocznie poprawia strukturę oraz koloryt skóry,

wyciąg ze śluzu ślimaka - działa na skórę odżywczo, ujędrniająco i przeciwzmarszczkowo,

ekstrakt z kwiatu Spilanthes Acmella - zwiększa gęstość i sprężystość skóry, działając jak naturalny lifting.









Serum używałam w małej ilości dosłownie dwie- trzy kropelki i delikatnie wklepywałam w okolicę wokół oczu. To co dało się zauważyć w bardzo krótkim czasie to wzrost poziomu nawilżenia skóry. Okolica ta w wyraźny sposób rozjaśniała, a spojrzenie wydawało się mniej zmęczone. Moje zasinienia były rozjaśnione, a cała okolica wyglądała lepiej. Serum odżywia i regeneruje, niweluje uczucie przesuszenia, czy ściągnięcia skóry po demakijażu. Świetnie radzi sobie także z ujędrnieniem tej okolicy. Skóra była zdecydowanie bardziej napięta odniosłam także wrażenie, że skóra jest gęstsza bardziej sprężysta. Kiedy okolica pod oczami jest odpowiednio pielęgnowana, cała twarz się rozpromienia i wygląda młodziej. Serum stosowałam dwa razy dziennie i zauważyłam, poprawę w wyglądzie i kondycji mojej skóry. Jedna uporczywa zmarszczka, stała się mniej widoczna i mam nadzieje, że nie wróci już nigdy. Serum nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje łzawienia, czy pieczenia. Systematycznie stosowane, znacząco poprawia kondycję naszej skóry. Staje się ona znacznie bardziej odżywiona i nawilżona. Skóra jest delikatna i miękka, a spojrzenie odzyskuje blask. Bardzo je lubię z przyjemnością do niego powrócę, pomimo wysokiej ceny. Serum jest wydajne i co najważniejsze w przypadku mojej cery sprawdziło się bardzo dobrze. Od czasu do czasu każda z nas zasługuję na odrobinę luksusu, prawda? 








Stosujecie tego typu produkty pod oczy? Znacie kosmetyki marki Orphica? A może dopiero macie ochotę po nie sięgnąć? 


Przeciwzmarszczkowe serum liftingujące, One Minute Shot firmy SOTALIE

Przeciwzmarszczkowe serum liftingujące, One Minute Shot firmy SOTALIE



Gładka i napięta skóra, poprawiony owal twarzy i zredukowanie zmarszczek. Takimi hasłami kuszą nas producenci kosmetyków. Wybór jest ogromny i trudno wybrać te najbardziej odpowiadające nam produkty. Najlepsza oczywiście jest metoda prób i błędów. Dobrym pomysłem jest także czytanie blogów ;) Dzisiaj chciałam wziąć pod lupę serum liftingujące marki SOTALIE, które używam z przerwami od około dwóch miesięcy. Dlaczego z przerwami? Bo ten produkt jest dość specyficzny i nie zawsze się dogadujemy.











Zacznę od inspiracji, lubię poznawać takie kulisy powstawania danej rzeczy, a w przypadku marki Sotalie inspiracja ta jest niezwykle urzekająca …jeśli ktoś kiedykolwiek dotknął skóry delfina to wie, że jest to doznanie niemal duchowe… nie ma nic bardziej delikatnego, aksamitnego i zmysłowego na świecie… Skóra delfina nigdy się nie starzeje, pozostaje miła, miękka i delikatna przez całe życie. Spośród wszystkich delfinów, delfin SOTALIE (RÓŻOWY DELFIN AMAZOŃSKI) to zwierzę wyjątkowe, niebywale inteligentne, przyjazne, szczere, zabawne i ufne, wg wierzeń przynosi szczęście…(informacje pochodzą ze strony producenta)




Przyznaję, że ta inspiracja bardzo mnie zaintrygowała, a samo serum nagle wydało mi się kosmetykiem wręcz magicznym. Co zasługuję na plus to z pewnością fakt, że kosmetyki te nie są testowane na zwierzętach i mają bardzo przyjemny  skład. W serum znajdziemy peptydy, kwas hialuronowy, masło Shea i olej Jojoba. Kusząca jest także cena, za serum o pojemności 30 ml zapłacimy 34.99 zł 










Bardzo podoba mi się szata graficzna, eleganckie, nowoczesne i bardzo kobiece. Uwielbiam ten odcień różu, blondynkom podobno bardzo pasuje :) Serum posiada pompkę dzięki czemu aplikacja jest łatwa i higieniczna. Zapach bardzo delikatny i neutralny, nie powinien nikomu przeszkadzać. 











Konsystencja produktu jest specyficzna z jednej strony jest to bardzo lekka formułą w ciekawym lekko żółtym kolorze. Łatwo i szybko się rozprowadza i niemal natychmiast wchłania się do matu. I tutaj zaczyna się dziać to co producent zapewne miał na myśli. Serum bardzo mocno napina skórę, wręcz mam uczucie, że w jakiś sposób ją "ściąga". Początkowo mam na skórze uczucie klejącej maski, która po chwili staje się czymś w rodzaju rusztowania. Dosłownie odczuwam silne napięcie i ujędrnienie skóry. Owal twarzy jest poprawiony, a cała twarz wygląda na wypoczętą. 








Mam cerę mieszaną zatem poziom nawilżenia i odżywienia jakie zapewne mi serum jest dla moich potrzeb wystarczające. Nie wiem jak serum sprawdzi się w przypadku cer bardzo suchych, właśnie ze względu na to silne uczucie napięcia. Serum postanowiłam używać na większe wyjścia. Makijaż utrzymuje się na nim bez zarzutu, serum- baza mogę śmiało tak określić ten produkt. Z pewnością serum będzie hitem dla cery dojrzałej, wymagającej poprawy owalu twarzy i zniwelowania zmarszczek. Bowiem to serum naprawdę działa. To nie tylko czuć ale także widać. Po zastosowaniu Sotalie cera staje się bardzo napięta, świeża i młodsza. Dlaczego nie kocham tego serum tak mocno jak na to zasługuje? Podejrzewam, że mam na nie jeszcze czas. Moja skóra odczuwa mały dyskomfort podczas stosowania tego serum, ponieważ jest jeszcze na tyle jędrna, że nie potrzebuje tak silnego kosmetyku Niemniej uważam, że dla cer starszych to prawdziwa perła w kosmetycznej koronie. Skład, działanie i cena wszystko przemawia na korzyść tego serum. To ekspresowy lifting dla naszej skóry. Serum jest bezpieczne, nie zapycha, nie uczula i nie powoduje żadnych podrażnień. Jeżeli potrzebujecie produktu, który natychmiastowo poprawi kondycję i wygląd Waszej cery to produkt dla Was. Na wielkie wyjścia nada się idealnie. To także świetny pomysł na prezent dla mamy albo babci. Moja skóra pomimo 30+ jest w dobrej kondycji, nie mam jeszcze potrzeby sięgać po tego typu kosmetyki. Ale na wielkie wyjście sprawdza się fantastycznie i nie zawaham się tego użyć ;) 










Stosujecie kosmetyki liftingujące? Znacie markę Sotalie? Ja mam ochotę poznać bliżej serum pod oczy, to może być prawdziwa perełka ;) 
Doskonałość Absolutna- Miss Dior Absolutely Blooming

Doskonałość Absolutna- Miss Dior Absolutely Blooming


Nadeszła pora, aby  przedstawić Wam kolejny zapach, który mocno zawrócił mi w głowie. Miss Dior jest doskonałą kompozycją, podkreślającą wewnętrzne piękno każdej kobiety. Dzięki niej rozkwitamy i czujemy się ze sobą po prostu dobrze. O to chodzi w zapachach, aby dodawały nam pewności siebie, otaczały aurą tajemniczości, czy nutką seksapilu. Każdego dnia zupełnie inna, bo kobieta zmienną jest i kropka. 







Opakowanie już przykuwa wzrok, jest minimalistyczne, skromne z lekko dziewczęcym urokiem .Główna ozdoba to srebrna kokardka, która nie jest w żaden sposób przerysowana. Prostota sama się broni i tutaj nic więcej nie potrzebujemy. Zapach jest na tyle bogaty, że idealnie współgra z minimalistycznym flakonem. Minusem niewątpliwie jest cena. Dior się ceni, ale możecie polować na promocje: TUTAJ 







Zapach bardzo słodki i bardzo kobiecy. Warto to podkreślić na samym początku!  Z pewnością nie jest to zapach dla młodych dziewcząt. Jego lekkość jest zdecydowanie bardziej zaznaczona, przez co może wydawać się w pierwszej chwili dominującym i dość ciężkim zapachem. W rzeczywistości po kilku chwilach, odsłania wszystkie swoje słodkie tajemnice i rozwija się w przepiękną opowieść. 








NUTY:

głowa- czarna porzeczka, malina, owoc granatu oraz rózgowy pieprz

serce- róża, piwonia

podstawa- białe piżmo 









Miss Dior Absolutly Blooming jest zapachem wielowymiarowym. Owszem jest to zapach słodki i kwiatowy, ale na tym nie kończy się jego moc. To zapach, który od pierwszego psiknięcia roztacza uśmiech, jest jak promień słońca w deszczowy dzień. Jest pierwotną radością i beztroską. Ale nie dajmy się temu zwieść pod obłączkiem słodkiej niewinności, kryje się wytrawna natura, pełna elegancji i szyku. To jeden z tych zapachów, który dodaje nam pewności siebie i sprawia, że stajemy się silniejsze. 







Zapach ma niesamowitą trwałość wystarczy jedno, dwa psiknięcia, aby mieć go na sobie przez cały dzień, aż do późnego wieczora. Na ubraniach, czy szalach utrzymuje się znacznie dłużej.To kompozycja, która rozwija się przez cały dzień i nie traci swojej intensywności. Ten zapach sprawia, że stajesz się obiektem zainteresowań. To jeden z tych zapachów, który pozostawia swój "ogon" Jest bardzo charakterystyczny i długo nie pozwala o sobie zapomnieć. 








Miss Dior jest zapachem pełnym klasy i elegancji, sprawia, że pod jego akordami rozkwita Twoja kobiecość. To zapach ciepły i otulający, pełen kwiatowej harmonii i słodkiej wytworności. Jest zapachem uniwersalnym, pasuje na letni wieczór, kiedy skóra jest jeszcze rozgrzana słońcem. Znakomicie również wpasowuje się w jesienną szarugę i zimowy krajobraz. To zapach, który się dopasowuje do osoby, która go nosi i pozwala rozkwitnąć właścicielce niczym kwiat. Dla mnie to doskonałość absolutna.








Znacie ten zapach? A może tak jak ja jesteście nim totalnie oczarowane? 

BIELENDA PROFESSIONAL - PROFESJONALNY ZESTAW DO PIELĘGNACJI CERY TŁUSTEJ I MIESZANEJ

BIELENDA PROFESSIONAL - PROFESJONALNY ZESTAW DO PIELĘGNACJI CERY TŁUSTEJ I MIESZANEJ


Wielokrotnie podkreślam, że aby pielęgnacja była skuteczna musi być kompleksowa. Nie bez powodu marki tworzą całe serie dedykowane konkretnym problemom skórnym. I chociaż czasami wybieramy dla siebie tylko jeden produkt, w przypadku terapii przeciwtrądzikowej, czy zwalczającej przebarwienia, warto stosować wszystkie produkty z danej gamy. Dzisiaj chciałam Wam polecić trio do pielęgnacji cery tłustej/mieszanej ze skłonnościami do zmian trądzikowych z serii Bielenda Professional  Mam cerę mieszaną z tendencją do zapychania, zobaczcie jak ten zestaw wpłynął na stan i kondycje mojej cery. 











W skład mojego zestawy, wchodzą trzy produkty: antybakteryjny żel do demakijażu twarzy, aktywny krem sebo-regulujący o działaniu nawilżającym, oraz łagodząca maseczka z cynkiem. Żałuję, że w zestawie zabrakło toniku. Wiecie jestem uzależniona od używania toników ;) Szata graficzna kosmetyków z serii Professional jest bardzo minimalistyczna i elegancka. Każda kuracja posiada inny kolor paska, co znacznie ułatwia korzystanie z tych produktów. 












Antybakteryjny żel do demakijażu twarzy, zaopatrzony w wygodną pompkę i przezroczyste opakowanie, dzięki czemu mamy kontrolę nad zużywanym produktem. Żelowa, lekka konsystencja idealnie sprawdza się u mnie podczas porannej toalety. Żel delikatnie się pieni i oczyszcza resztki kosmetyków nakładanych wieczorem. Nie odczuwam nieprzyjemnego ściągnięcia czy przesuszenia skóry. Żel jest delikatny i typowo odświeżający. Piękny zapach zielonej herbaty, dodaje energii i pobudza do działania. Wieczorem stosuję oleje i masła do demakijażu dlatego nie wiem na ile poradzi sobie ze zmywaniem makijażu. Jednak jako pielęgnacja poranna sprawdza się świetnie. Pojemność to 200 g cena 39.00 zł 












Kolejnym krokiem jest aktywny krem sebo- regulujący o  działaniu nawilżającym. Generalnie nie przepadam za określeniem  2 w 1, ale w przypadku tego kremu faktycznie to się sprawdza i potwierdza. Krem ma bardzo lekką i przyjemną konsystencję, błyskawicznie się wchłania i pozostawia na skórze matowe wykończenie. Sprawdza się rewelacyjnie jako baza pod makijaż. Krem wygładza strukturę skóry, minimalizuje pory i niweluje błyszczenie się skóry w mojej newralgicznej strefie T. Ma świeży, przyjemny zapach, nie powinien on nikomu przeszkadzać. Krem podstawowy tak go stosuję i tak bym go określiła. Dla młodych cer sprawdzi się rewelacyjnie, bo zapewnia efekt matowej i jednocześnie nawilżonej skóry. Krem jest wydajny i bezpieczny nie zapycha, a wręcz pomaga na problemy z zaskórnikami. Pojemność to 50 ml cena 50.00 zł 




















Na koniec wisienka na torcie, czyli łagodząca maseczka z cynkiem. Jestem z tego pokolenia, które z wszystkimi zmianami skórnymi radziło sobie poprzez zastosowanie maści cynkowej. Żałuję, że mój okres dojrzewania i wysypu niedoskonałości nie zachodził w obecnych czasach. Mamy tyle wspaniałych i dostępnych kosmetyków, które temu przeciwdziałają... no cóż czasu nie cofnę, ale może pomogę Wam przy wyborze pielęgnacji dla cery młodej i walczącej z problemem niedoskonałości. Wracając do meritum- maseczka jest genialna i kropka :) Po pierwsze ma świetną konsystencja, która łatwo się rozprowadza i która trzyma się twarzy. Dzięki temu, możemy robić dwie rzeczy jednocześnie. Maseczka jest pomocna, zawsze wtedy, kiedy zdarzy mi się coś majstrować przy twarzy. Pięknie łagodzi wszelkie zmiany i zaczerwienienia, przyspiesza gojenie się nieprzyjaciół. Oczyszcza dogłębnie, jednak robi to w delikatny sposób ( nada się także dla skóry suchej) Maska ściąga rozszerzone pory i reguluje wydzielanie sebum. Uwielbiam ją! To taka szybka akcja ratunkowa dla mojej skóry. Maseczka sprawdza się różnie jako produkt po wszelkiego typu zabiegach kosmetycznych w tym złuszczaniu kwasami. Maska ma miękką, lekką tubkę więc możemy zabrać ją ze sobą wszędzie. Myślę, że to must have każdej dziewczyny. Pojemność 70 g cena 34.00 zł 










Reasumując jest to bardzo dobry zestaw do walki z cerą tłustą/mieszaną i obarczoną zmianami trądzikowymi. Wszystkie produkty są bardzo delikatne przez co nie podrażniają i tak już mocno nadwyrężonej skóry. Moim ulubieńcem jest maseczka, ale wiecie ja po prostu mam do nich ogromną słabość <3 Seria sprawdzi się zarówno u dziewcząt 20+ jak i u nieco starczych kobiet. Cała seria dostępna jest TUTAJ Warto zerknąć także na inne produkty polecam serię złuszczającą ;) A może chcecie także o niej poczytać? 










Stosowałyście już któryś z tych produktów? Który szczególnie Was zaciekawił? Jaką macie cerę problematyczną, czy raczej już oswojoną? 
LIQPHARM - RECENZJA SERUM Z WITAMINA C - LIQ CC 15%

LIQPHARM - RECENZJA SERUM Z WITAMINA C - LIQ CC 15%


Nadeszła pora, aby przedstawić Wam produkt, który całkowicie odmienił moją pielęgnację. Był brakującym ogniwem. I teraz wiem, że wszystko przed nim było niekompletne. Nie mówię, że złe bo absolutnie tak nie jest, po prostu teraz już wiem, że brakowało w mojej pielęgnacji przysłowiowej kropki na I. Na całe szczęście w porę odnalazłam produkt- ideał i teraz jestem w stanie nadrobić te pielęgnacyjne braki :) Mowa tutaj o serum z 15% stężeniem witaminy C polskiej  marki Liqpharn. Witaminę C uwielbiam i stosuję od lat, ale jeszcze nigdy produkt z jej zawartością nie zrobił na mnie tak ogromnego wrażenia! Serum, odmienia wygląd i kondycje naszej skóry, dosłownie od pierwszej aplikacji! Wiem, że brzmi to jak hasło z taniej reklamy, ale w tym przypadku to prawda! Kosmetyczny fenomen i przyjaciel wielu kobiet LIQCC we własnej (różowej) osobie :) 













Serum przychodzi do nas w bardzo gustownym kartoniku. Opakowanie z pipetką z ciemnego, aptecznego szkła. Chroni witaminę C, która jak wiemy jest bardzo niestabilna i musimy obchodzić się z nią w specyficzny sposób. Pojemność 30 ml. Uwielbiam aplikację poprzez pipetkę, daje mi to poczucie kontroli oraz higieny. Serum praktycznie nie ma wyczuwalnego zapachu, jedynie charakterystyczną cierpką nutę jak to bywa w przypadku produktów z Wit C. Barwa od przezroczystej do mętnej białej, która jest zjawiskiem naturalnym. Cena tego cudeńka, to zaledwie 62zł <3 Serum możecie kupić w aptece, lub zamówić ze strony producenta 



















Serum LIQ CC Light dzięki wysokim stężeniom aktywnych składników redukuje proces starzenia się skóry oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych. 15% witaminy C zapewnia szybkie pobudzenie syntezy kolagenu, skutecznie neutralizuje wpływ wolnych rodników i wyrównuje koloryt skóry. Aktywność czystej, niezjonizowanej formy witaminy C potęgowana jest przez odpowiednio dobrane stężenia tokoferolu i magnezu, które jednocześnie działają ochronnie, regenerująco oraz odżywczo. Dzień po dniu skóra odzyskuje utracony komfort, blask i witalność.




Sprawdź nieocenioną moc 15% witaminy C:
• ochrona antyoksydacyjna
• pobudzenie syntezy kolagenu
• program przeciwzmarszczkowy
• program redukujący przebarwienia
• program „blask i witalność









Jako posiadaczka cery mieszanej, posiadam wersje Light, ale w ofercie marki, znajdziemy także wersję Rich. Serum zawiera aż 15% stężenie witaminy C uzupełnionej o inne składniki aktywne: 




Witamina C (15% - 4800 mg) - aktywny kwas L-askorbinowy w formie niezjonizowanej zapewnia łatwość przenikania we wszystkie warstwy skóry pobudzając syntezę kolagenu, wyrównując koloryt i rozświetlając cerę. Redukuje szkodliwy wpływ promieniowania UV, pomagając chronić DNA komórek skóry.

Tokoferol - witamina E - wzmocnienie ochrony antyoksydacyjnej


Magnez - zapewnia silne działanie regeneracyjne


Kwas hialuronowy - chroni skórę przed odwodnieniem, zapewnia jej elastyczność i długotrwałe nawilżenie





Serum ma postać lekkiego olejku, który absolutnie nie obciąża naszej cery Początkowo może Wam się ta konsystencja wydawać tłusta, ale po chwili serum wchłania się i nie pozostawia na skórze, żadnego nieprzyjemnego filmu.  Serum możemy stosować zarówno rano jak i wieczorem. Możemy używać je przez cały rok ( latem z bardzo wysokim filtrem) Lub jako 28 dniowa kurację odmładzająco- rozświetlającą. Początkowo planowałam zrobić sobie szybką kurację, ale działanie tego produktu tak mnie zachwyciło, że zostanie wciągnięte na stałe do mojej pielęgnacji.









Serum stosuję dwa razy dziennie, jego lekka formuła pozwala niemal natychmiast wykonać makijaż. Nic się nie roluje, nie ciastkuje i nie spływa. Serum przepięknie ujednolica koloryt cery, sprawia, że skóra jest rozświetlona i rozjaśniona. Efekt jaki daje w krótkim czasie użytkowania to cera pełna życia, skóra jest jasna, rozpromieniona wygląda na zdrową i wypoczętą. Drobne przebarwienia zniknęły, zmiany pojawiają się rzadziej i mam wrażenie, że też szybciej znikają. Serum nie zapycha, nie podrażnia i nie uczula. Moja skóra zareagowała na tę kurację bardzo dobrze! 









Liqcc to produkt wielowymiarowy i wielozadaniowy, oprócz wyraźnej poprawy w kolorycie mojej skóry zauważyłam również, że skóra stała się bardziej jędrna, gęsta a drobne linie stały się mniej widoczne. Moja skóra jest bardzo miękka i delikatna, wręcz aksamitna. Podoba mi się to jak moja skóra wygląda bez makijażu i są dni kiedy całkowicie z niego rezygnuje. Moja skóra ukazała swoje drugie, lepsze oblicze! Czuje, że serum w namacalny sposób nas upiększa i odmładza. Wpływa korzystnie na każdy aspekt i jest tym czego szukałam. Witaminowa bomba, prawdziwy sekret piękna i to na wyciągnięcie ręki! Serum jest łatwo dostępne i nie kosztuje fortuny. Produkt idealny w kategorii serum z Witamina C- odnaleziony :) 










Serum stosuję dwa razy dziennie- na dzień nie nakładam na skórę nic więcej, poziom nawilżenia i odżywienia jest wystarczający. Na noc lubię dołożyć krem nawilżający lub odżywczy. Pielęgnacja kanapkowa, sprawdza się w przypadku tego produktu rewelacyjnie. Serum jest bardzo neutralnym kosmetykiem. Sprawdza się z każdym typem kremu/olejku czy nawet produktów z kwasami. Moja skóra naprawdę wypiękniała i odżyła. To produkt idealny i zaręczam, jeżeli spróbujecie nie będziecie potrafiły przestać :) 









Stosujecie w swojej pielęgnacji produkty z Witaminą C? Znacie produkty Liqpharm? A może macie ochotę pobiec do apteki i je sobie sprawić? Dajcie znać w komentarzach Buziaki :) 





ROZŚWIETLAJĄCY KREM RESIBO Z EFEKTEM GLOW

ROZŚWIETLAJĄCY KREM RESIBO Z EFEKTEM GLOW


Marka Resibo nieustannie mnie zadziwia, olejek do demakijażu czy krem pod oczy to moi absolutni ulubieńcy. Nic dziwnego, że najnowsze dziecko marki, czyli rozświetlający krem GLOW, szybko wpadł w moje łapki. I wszystko wskazuje na to, że pozostanie w nich na bardzo długi czas :) 









 Resibo to polska marka, która dba o naturalne i dobre składy swoich kosmetyków. Bardzo się cieszę, że wciąż się rozwija i stworzyła produkt z pogranicza pielęgnacji i kolorówki. Krem GLOW jest właśnie takim połączeniem tego co pielęgnuje z tym co upiększa. Krem, który ma mnóstwo zastosowań i każdy znajdzie na niego swój idealny sposób. 











Obietnica zdrowej i pełnej blasku cery brzmi kusząco. GLOW to rozświetlona cera, bez nachalnych drobinek i nieestetycznego błysku. To subtelne i wyrafinowane rozświetlenie, które jest niczym tafla wody. Efekt jaki daje jest niezwykle delikatny i bezpieczny. Po nałożeniu podkładu, efekt rozświetlenia jest zachowany. A sam krem nie wpływa negatywnie na właściwości podkładu. Efekt zdrowej i rozpromienionej skóry, utrzymuje się przez cały dzień. Krem nie wpłynął negatywnie na kondycję mojej mieszanej skóry, nie zapchał mnie, ani nie spowodował innych nieprzyjemnych niespodzianek. Małym minusem może być zapach, typowy i charakterystyczny dla marki Resibo. Mnie on nie przeszkadza, ale wolę Was uprzedzić. Naklejka dość szybko się odkleiła, ale to żaden minus, chyba, że kogoś przyprawia to o zawroty głowy :) 











Krem ma dość lekką konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze żadnego filmu. Krem oprócz walorów upiększających, posiada także właściwości pielęgnacyjne. W składzie znajdziemy sok z aloesu, skwalan roślinny, olej kukui, olej z pestek winogron, ekstrakt z szałwii muszkatołowej ( regulującej pracę gruczołów łojowych) Za efekt rozświetlenia odpowiada Mica.  Krem bardzo przyjemnie nawilża i odżywia moją mieszaną skórę. Dla mnie ta dawka nawilżenia w zupełności wystarczy. Dla skóry bardzo suchej, dojrzałej i odwodnionej wskazane będzie dodatkowe serum nawilżające. Ten krem z powodzeniem stosuję także pod oczy, ale nie tylko...











Jak wspomniałam wyżej, krem na wiele zastosowań przez co to produkt bardzo uniwersalny. Opcja oczywista, czyli krem nakładany solo i jesteśmy gotowe do wyjścia. Krem GLOW świetnie sprawdza się także jako baza rozświetlająca pod makijaż lub jako rozświetlacz. W przypadku cery bardzo przetłuszczającej, możemy zastosować go tylko na wybrane partie twarzy w celu ich rozświetlenia i uwypuklenia. Ja znalazłam dla niego jeszcze jedno zastosowanie, mianowicie mieszam odrobinę z korektorem pod oczy. Dzięki temu, wiem, że okolica pod oczami nie tylko lepiej się prezentuje, ale jest dodatkowo odżywiona, a sam korektor mniej obciąży i przesuszy tę wrażliwą okolicę. Możemy także użyć kremu jako rozświetlacz w płynie i nałożyć go na szczyty kości jarzmowych już po wykonaniu makijażu. Opcji jest naprawdę mnóstwo!













Krem ma przepiękne opakowanie srebro- holograficzne które niesamowicie trafia w mój gust. Nawiązuje tym samym do jego właściwości. Krem jest uniwersalny i pasuje do każdego typu cery. Posiada bowiem w składzie dwa rodzaje miki. Zarówno te w chłodnych jak i w ciepłych tonacjach. A efekt tafli jaką pozostawia na skórze możemy porównać właśnie z hologramem. Efekt ten jest elegancki i nieprzesadzony, światło jest rozproszone a cera pełna jest zdrowego blasku, wygląda lepiej i młodziej. Jestem całkowicie zauroczona i szczerze polecam Wam go jak najszybciej przetestować. 












Jestem bardzo ciekawa czy stosujecie produkty marki Resibo i jak zapatrujecie się na krem Glow? 

Luksusowy Eliksir z pyłem diamentowym Sensilis Supreme

Luksusowy Eliksir z pyłem diamentowym Sensilis Supreme


Odrobina luksusu na co dzień, przyda się każdej kobiecie. Dzisiaj przychodzę do Was z produktem, który rozpieszcza wszystkie zmysły. Eliksir z pyłem diamentowym marki Sensilis Supreme to produkt niezwykle elegancki, samo opakowanie już sprawia, że ma się ochotę po nie sięgnąć. Opis producenta jak najbardziej zachęcający. A jak z jego działaniem? Czy wszystko złoto co się świeci? 










Nie mogę przemilczeć opakowania, które jest niezwykle piękne. I na pewno od razu rzuciło się  Wam w oczy. Złota tubka z pompką która jest nie tylko piękna, ale także wygodna w użytkowaniu i przede wszystkim higieniczna. Eliksir ma pojemność 30 ml i musimy go zużyć w przeciągu 8 miesięcy od otwarcia. Zapach serum jest lekko perfumowany i kwiatowy. Bardzo subtelny i elegancki, nie powinien nikomu przeszkadzać. Minusem jest cena za to serum zapłacimy 169 zł. Warto zatem zapolować na promocje. 



















Eliksir z pyłem diamentowym przeznaczony jest do pielęgnacji skóry, która potrzebuje rozświetlenia i zastrzyku witalności. Nadaje się do każdego rodzaju cery (może oprócz skóry mocno przetłuszczającej się ) Produkt pozostawia na skórze zdrowy blask, pięknie odbija światło dzięki czemu struktura skóry jest optycznie wygładzona. Wystarczy jedna pompka, aby dodać sobie 5 godzin snu. Twarz wygląda na wypoczętą, zadbaną i zdrową. Koloryt cery staje się wyrównany, a wszelkie niedoskonałości cery są zniwelowane. 











Serum ma postać bardzo lekkiej emulsji o perłowym kolorze. Ne obawiajcie się jednak, że zabłyśniecie jak kula dyskotekowa. To efekt bardzo subtelny i elegancki. Próżno szukać tutaj nachalnych drobinek brokatu. To efekt tafli wody, która rozprasza światło, wygładzając strukturę skóry. Eliksir wchłania się natychmiast i nie pozostawia żadnego filmu na twarzy.










Zapewne ciekawi Was jak zatem eliksir współpracuje  z podkładem i jak utrzymuje się cały makijaż twarzy? Otóż dla mnie ten produkt sprawdził się niemal jak baza pod podkład. Nakładam niewielką ilość na twarz i kolejno nakładam podkład. Efekt to świeża i promienna cera. Eliksir nie wpłynął negatywnie na trwałość makijażu, nie zmienił też formuły stosowanych podkładów. 











Niewątpliwie na uwagę zasługują właściwości pielęgnacyjne serum. Składniki aktywne, które znajdziemy w jego składzie to pył diamentowy, Bio-peptyd, wyciąg z kawioru, kwas hialuronowy, witamina E, oraz arginina. Serum bardzo długotrwale nawilża i wygładza skórę, stosowany regularnie wyrównuje koloryt cery i niweluje niedoskonałości cery. Najlepiej stosować go jako  kilkumiesięczną kurację, zawsze wtedy kiedy nasza skóra jest szara, zmęczona i przesuszona. Młodość w tubce, tak mogłabym określić ten produkt. 












Serum szybko stało się moim ulubieńcem, stosuje je zawsze rano. Często rezygnuję z podkładu, tak bardzo podoba mi się jak moja cera wygląda po jego zastosowaniu. Serum nie zapycha, nie przesusza, nie powoduje żadnych niepożądanych reakcji skórnych. Uwielbiam w nim wszystko od opakowania, aż do działania. Serum tak spodobało się mojej mamie, że już ma go w swoim posiadaniu. Wniosek jest prosty, ten kosmetyk nie ma wieku i określonej grupy docelowej. Może go używać osoba młoda, jak i dojrzała. Każda kobieta doceni to jak zmieni się jej skóra po użyciu tego produktu. Niestety ja niebawem skończę kurację i z pewnością powrócę do tego produktu po wakacjach, kiedy będę potrzebowała zastrzyku energii i ukojenia dla zmęczonej słońcem, wiatrem i wysokimi temperaturami skóry. 









Znacie produkty marki Sensilis? Lubicie efekt zdrowo rozświetlonej skóry, czy wolicie aby skóra pozostała matowa? 
Copyright © 2014 Do połowy pełna... , Blogger